poniedziałek, 22 października 2012

Złośliwość rzeczy martwych

Dawno mnie nie było, ale mój sprzet odmówił mi posłuszeństwa. Wziął się i zbuntował. Nie działała poczta, nie mogłam pisać nowych postów, a Wasze blogi mogłam tylko czytać.  A że jestem w sprawach komputera zielona, to nie umiałam sobie z tym sama poradzić. Ale już chyba jest dobrze.
Ostatnio mocno pochłonęły mnie pergaminki. Dostałam zamówione narzędzia i mogłam trochę więcej próbować. Jest to bardzo fajne zajęcie, chociaż dosyć pracochłonne. No i dobry wzrok jest tu podstawa. Ja, jako okularnica, mam trochę problemy. Te kropeczki i dziureczki są takie małe. 



 Te kotki mnie zauroczyły jak je zobaczyłam i musiałam zrobić w pierwszej kolejności.

Ale decoupage'u nie porzuciłam. Robię mniej, bo i finanse nie pozwalają na zakupy przedmiotów do zdobienia. 



 

Ten komplecik miał być dla córki, ale w rezultacie został u mnie. 








 I jeszcze pudełeczko do pergaminkowych przydasiów





 To na dzisiaj koniec....dobranoc wszystkim.....kolorowych snów.












czwartek, 4 października 2012

Pergaminkowe koroneczki

Dawno nie pisałam, ale z czasem kiepsko. Jakoś ostatnio na brak zajęć nie narzekam i przyjemność zostaje niewiele wolnego. Ponieważ mam zaplanowany w listopadzie pobyt w szpitalu i zabieg, muszę wiele spraw pozałatwiać. Ostatnie badania, szczepienia, no i prace domowe. 
A ponieważ nie miała baba kłopotu, to zabrała się za remont. I dlatego też decoupage poszedł na bok, bo po prostu nie mam gdzie pracować. Ale wieczorami, gdy już nie można wiercić i stukać, wróciłam do nauki pergaminków. Mam już niezbędne narzędzia do tego rodzaju prac i oto moja pierwsza rameczka


Nie powiem, jest przy tym dłubaniny, ale za to jaki efekt. Moje prace to jest pikuś, dziewczyny to dopiero robią pergaminki. Ale mam nadzieję, że i ja kiedyś będę podobnie robiła. 
Żeby nie było, że zdradziłam decoupage, to ostatnie prace, które zrobiłam przed remontem i zdążyłam sfotografować.




Przybornik poszedł do Krakowa, więc postanowiłam zrobić jeszcze pudełeczko. 







To byłoby na tyle. Tylko jeszczeę chcę podziękować wszystkim za odwiedzinki i komentarze. Cieszy mnie Wasza obecność i ciepłe słowa, które zostawiacie. 
A teraz trzymajcie się ciepło w ten deszczowy wieczór.